Pierwsze pytanie powinno brzmieć czy w ogóle się da. Założyłam jednak, że macie na tyle entuzjazmu, żeby nie dopuszczać do siebie myśli o ewentualnej porażce.
Powieść owszem, da się napisać w trzy miesiące. Da się nawet napisać w dwa, miesiąc czy w tydzień. Pytanie brzmi czy powieść napisana z buta będzie na tyle dobra, żeby ktoś w ogóle miał ochotę ją czytać?
Napisałam Nocną Owsiankę w równe trzy miesiące. Pisałam ją z myślą o konkursie, ale tak bardzo wsiąkłam w życie bohaterów, że ich perypetie zupełnie minęły się z tematem przewodnim konkursu. Po trzech miesiącach skończyłam, napisałam magiczne: The end i zostawiłam tekst na kilka miesięcy do leżakowania.
Nie wiem jak Wy, ale po większym pisaniu muszę mieć dłuższą przerwę. Po każdej powieści (a powstało ich kilka, mniej lub bardziej bliskie końca i mniej lub bardziej bez sensu) musiałam przynajmniej przez kilka miesięcy trzymać się z dala od wymyślania fabuły, tworzenia postaci i po prostu pisania. Dlaczego? Bo napisanie powieści potrafiło mnie tak psychicznie wymęczyć, że czułam się jak zawartość śmieciarki, przy czym dokładanie kolejnych partii śmieci tylko pogłębiało mój problem. Za każdym razem musiałam odpocząć, inaczej coś, co tworzyłam było - no, nie bójmy się tego określenia - dnem.
Na blogu chcę się podzielić z Wami tym, co wyszło z mojego trzymiesięcznego eksperymentu. Spokojnie, całość może zawierać błędy i na pewno nie jest to powieść, którą wydawnictwa mogłyby rozchwytywać (jeśli jednak jesteś z Wydawnictwa i chcesz ją wydać to nie mam nic przeciwko temu). Mimo początkowych planów wydania jej - stwierdziłam, że dużo zabawniej będzie publikować ją w odcinkach, a jako bonus, dostanę od Was cenny feedback.
Nocna owsianka publikowana jest dwa razy w tygodniu: w okolicach środy i koło niedzieli. Całość możecie przeczytać pod tym linkiem, natomiast konkretne odcinki układane są chronologicznie tutaj.
Dodatkowo będę zamieszczać (mam nadzieję, że regularnie) mały poradnik o tym Jak napisać powieść? Być może zainteresują Was triki, których używam, to co robię, w jaki sposób i jak - do jasnej anielki - może powstać w trzy miesiące książka?
To co? Do przeczytania?
Wiesz, wierzyć mi sie nie chce, żeby całą książkę w trzy miesiące napisać!!
OdpowiedzUsuńFantastyczna jesteś i chęnie poczytam o "trikach" :)
A powieść będę czytac w wersji odcinkowej, tak lubię najbardziej :)
Pzodrawiam Cię serdecznie!